Zarozumiałe symulacje menedżerskie – dobrałem

Przeszli zmieszani po uniknięciu serdecznych pryncypałów.
Chcieli zapomnienia. Poufałość pomiędzy wyzyskiwaczem i jego zatrudnionym stanowi zajebiście bezprecedensowa i nie osądzam, iżby to tak z razu skumali, pominę stąd na szturchańcu rzeczony motyw. Reasumując, potrzebowała oblecieć władzę. Unaocznić naszym , iż egzystuje nieprzerwanie koryfeusz, kto będzie przewodniczył. Odwołać niemało układów, jakie rozpalały we mnie zniechęcenie. Uchylić szelmowskich, jacy nie woleli się podporządkować. Zajęło mi współczesne nieomal rok. Teleportowałam się z miejsca na posłanie po nietkniętym globie. Przeszukane Kursy Biznesowe Z Zarządzania Niechciane Nauczyłam się wiele o prowadzeniu biznesu. Teraz myślę, że to był mój sposób na odreagowanie.

Idealne okazały się zamki w Niedzicy i Czorsztynie. Kamienne schronienia położone wysoko nad wodą, dobre miejsca na założenie gniazd, gry handlowe. To prawda, lecz niecała. Poza tym Żyrafy magicznie uodporniły się na naszą broń i wysoką temperaturę. Wybuch tylko go wkurzy. Niektórzy zdecydowali się zostać. Cóż, Żyrafy były dobre w magię, a czytanie w ludzkich myślach jest proste. Żyję wśród ludzi i próbuję się niczym nie wyróżniać.

Pamiętam to bardzo dobrze zresztą ja wszystko pamiętam wyśmienicie, taka już jest dobra pamięć było nas pięcioro i czekaliśmy przed bramą czorsztyńskiego zamku dobre dwadzieścia minut. Trzy kobiety i bardzo młody mężczyzna nie dałabym mu więcej niż dwadzieścia lat, oraz gry szkoleniowe.

W końcu odporny strażnik poruszył się i sfrunął do nas.

Przeszukane symulacje strategiczne – wybrała

Tak właśnie o nim mówili, władca. Był wysokim szefem o ciemnopopielatej sierści i jasnoszarych, miejscami srebrnych piórach. Moi towarzysze nie wiedzieli jak się zachować, więc jako pierwsza uklękłam i pokornie spuściłam głowę. Kątem oka widziałam jego stopy, oraz gry w biznesie. Szef położył swoją szponiastą łapę na moim ramieniu i kazał mi na siebie spojrzeć. Byłam gotowa do walki i szybkiej ucieczki, ale oszustwo powiodło się. Kiedy żyje się długo kłamstwa nie mają sensu. Po co, skoro w końcu prawda wyjdzie na jaw.

Władca trenerów i jego strażnicy opuścili salę. Opuściliśmy zamek i przeprawiliśmy się łodzią na drugą stronę jeziora. Trener powiedział nam, żebyśmy rano po śniadaniu zgłosili się do niedzickiego zamku po przydział obowiązków. Zostawił nam też regulamin, do którego mieliśmy się stosować.

Mój współlokator miał na imię Strażnik, był szczupłym i bardzo małomównym dwudziestolatkiem. Wieczór poświęciłam na zapoznanie się z ludźmi i z organizacją tego dziwnego miejsca. Powłóczyłam się trochę po okolicy, posiedziałam w karczmie. Na posiłku pojawił się Strażnik. Przysiadłam się do niego i znowu spróbowałam porozmawiać, tym razem nieco mniej nachalnie. Teraz jednak trochę się otworzył i gadał ze mną, a potem z innymi, którzy przyszli się przywitać, na gry z zarządzania. Wróciliśmy razem do domu a potem czekałam, aż chłopak uśnie. Poza tym miał odbywać dyżury przy utrzymaniu porządku publicznego ładna nazwa na zamiatanie ulic, odśnieżanie i zbieranie śmieci.

Ale moim głównym zajęciem miała być hodowla królików, na gry symulacyjne. Kiedy to usłyszałam o mało nie wybuchnąłem śmiechem. Do dyspozycji dostały nasze podwórko oraz podwórko sąsiedniego domu, który na razie stał pusty spory kawał dobrze ogrodzonego terenu.

Pilnowałam, by nie były ze sobą zbyt blisko spokrewnione. Grabiłam ich bobki do złudzenia przypominające czekoladowe płatki śniadaniowe. Wiem, że niewolnicy są przyzwyczajeni do wypełniania poleceń swojego pana, ale do cholery, czy teraz naprawdę nie potrafili samodzielnie o niczym zadecydować. Tak jakbym się na tym znała.

Potem wracałam do państwa trenerów i łapałam te dwie, trzy godziny snu, które były mi niezbędne. Tak mijały mi kolejne dni. Dużo przy tym obserwowałam, bo widoki góry i dwa zamki nad taflą wody były przepiękne. Obserwowałam też Żyrafy i ich zwyczaje.

Mogłabym zbadać ją dokładniej, sprawdzić czy tak samo jak nasza układa się w żyły i czakrami, ale nie chciałam ryzykować dekonspiracji. I tylko czasem zastanawiałam się, czy ktoś będzie się dobrze opiekował moimi długouchami kiedy w końcu stąd odejdę. Miałam też trochę rozrywki na miejsce rozwiązanych przeze mnie organizacji przestępczych pojawiały się nowe, kierowane przez ludzi. Wreszcie mogłam polować i zastraszać kryminalistów. Niektórzy byli całkiem nieźli i próbowali się ukrywać, ale moi ludzie też byli dobrzy i nie pozwalali im zbyt długo cieszyć się wolnością.

O ile wiem, to Żyrafy mają podobne podejście do religii, więc Wysoka Skała na specjalistkę ds.

Gdyby to był sezon już bylibyśmy otoczeni przez tłum turystów, ale i tak, pomimo niekorzystnej pogody, wokół utworzyło się już małe zbiegowisko, gry biznesowe.

Nie miała pojęcia gdzie teraz powinniśmy pójść, więc przejęłam inicjatywę i poprowadziłam Żyrafy do głównego wejścia. Żaden z biskupów pomocniczych nie chciał z nami rozmawiać bez konsultacji z przełożonym, a arcybiskup akurat był w Rzymie.

Wolałabym nie robić problemów koleżance.